Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/opalanienatryskowe.opole.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/tymek10/ftp/opalanienatryskowe.opole.pl/paka.php on line 5
- Musimy o tym przekonać wydział wewnętrzny - wtrąciła Gloria.

- Musimy o tym przekonać wydział wewnętrzny - wtrąciła Gloria.

  • Gustaw

- Musimy o tym przekonać wydział wewnętrzny - wtrąciła Gloria.

04 March 2021 by Gustaw

- Przede wszystkim musimy dowiedzieć się, dlaczego tak się stało - dodał Jackson. - Santos, myśl. Już nie pracujesz w Dzielnicy. Nie stanowisz dla Robichaux zagrożenia. W tym mieście jest wystarczająco dużo zabójstw, żebyś nie miał czasu na nic innego. Wystawiając cię, sporo ryzykował. - Kasa. Takiego typa interesuje wyłącznie kasa. Ktoś mu zapłacił, żeby to zrobił. - Santos zmrużył oczy. - Ale kto? - Pytanie dnia, przyjacielu. Zadzwonił menedżer hotelu. Gloria zamieniła z nim kilka słów i zaczęła zbierać się do wyjścia. - Obowiązki wzywają - mruknęła pod nosem. – Jeżeli będziecie mnie potrzebować, dajcie znać przez sekretarkę. Santos podszedł do niej. Ujął ją za rękę i podniósł do ust. - Dzięki - powiedział cicho, raptem uświadamiając sobie, jak bardzo jej potrzebuje. - Za wszystko. Uśmiechnęła się i uścisnęła jego dłoń. - Drobiazg. Gdy drzwi zamknęły się za nią, Jackson westchnął i popatrzył na przyjaciela. - Wyjątkowa kobieta. Stoi przy tobie murem. Nie do wiary, jak cię wspiera. Obdzwoniła w twojej sprawie wszystkich znajomych. Zastanawiałeś się nad tym, co z nią wyprawiasz? Santos zachmurzył się i popatrzył na drzwi, za którymi przed chwilą zniknęła Gloria. To prawda, że walczyła o niego dzielnie. Zaraz po zatrzymaniu zadzwoniła do Jacksona, następnie skontaktowała się z najlepszym adwokatem. Gdy kaucja została ustalona, dokonała wpłaty i doprowadziła do spotkania w hotelu. Cały czas zastanawiał się, dlaczego ona to robi. Czekał kiedy i skąd spadnie cios. I czuł się jak kupa gówna. - Czyja wiem? - westchnął. - Jeżeli chodzi o Glorię, nigdy niczego nie byłem pewien. - Tak też myślałem. Ale zastanów się nad tym. Bo znowu pokpisz sprawę. - To znaczy? - Pamiętasz Liz? Santos odwrócił głowę. - Ja jej nie kochałem. To nie było to. - A Gloria, to jest to? - Ej, stary, skąd to nagle zainteresowanie moim życiem prywatnym? Nie mamy ciekawszych tematów? Jackson roześmiał się, ale zaraz spoważniał. - Mamy naszego opornego świadka. - Tina? - Ta sama. - Jackson złączył dłonie. - Mówi, że jest śledzona, osaczana przez Śnieżynkę... - Wierzysz jej? - Nie wiem. Dziewczyna nie pasuje. Jest dużo starsza niż wszystkie ofiary. Inne włosy, oczy... - Pokręcił głową. - Ale rzeczywiście wpadła w popłoch. Moim zdaniem świruje. - Autosugestia? - Santos potarł nos palcem. - Mam nadzieję, że ją sprawdziłeś? - Jasne. Próbowałem nakłonić do mówienia, ale milczy jak zaklęta. - Nic nowego. - Jest inny powód, dla którego nie za bardzo jej wierzę. Santos podniósł wzrok. Przeczuwał, że będzie to najmniej przyjemna wiadomość tego dnia. - No?. - W Baton Rouge znaleźli następne ciało. - Baton Rouge! - Santos zerwał się na równe nogi, tym bardziej wściekły, im bardziej uprzytamniał sobie własną bezradność. - Ten sukinsyn zaczyna się wymykać! - Tego nie wiemy. Mógł być... - Daj spokój, Jackson. Wiesz równie dobrze jak ja, że już go tu nie ma. Ten gość nie błądzi. Wybiera sobie miejsca, gdzie czuje się bezpiecznie. I trzyma się ich, dopóki nie zrobi się gorąco. Zabijał w Nowym Orleanie, teraz zmienił okolicę. Jackson nie zaprzeczał. Po chwili odchrząknął i powiedział: - Wybieram się tam, żeby zobaczyć, co znaleźli. Czy to ten sam facet, czy ktoś się pod niego podszywa. - Dłonie? - Były naznaczone krzyżami. - Niech to szlag! To mój gość, Jackson! Jadę z tobą! - Jasne. Wtedy i mnie odbiorą tę sprawę. - Jackson wstał. - Jadę sam, kolego. Gdyby szef dowiedział się, że w ogóle z tobą rozmawiałem, zawiesiłby mnie od razu. - To co mam robić? - jęknął Santos. - Siedzieć na tyłku i czekać, aż klient nam pryśnie? - Dokładnie. - Pieprz się. Jackson poklepał Santosa po plecach. - Jakoś z tego wybrniemy. Najpierw musimy wyciągnąć ciebie. Przez chwilę Santos milczał, po czym spojrzał przyjacielowi prosto w oczy. - A jeżeli się nie uda? Nie chodzi o to, że mogą mnie zamknąć, ale stracę blachę, Jackson. Jestem gliną, tylko to umiem robić... Jackson ścisnął przyjaciela za ramię. - Wiem. Wydostaniemy cię. Dowiemy się, kto to zrobił i przysmażymy im tyłki. Weź się w garść, stary.

Posted in: Bez kategorii Tagged: delikatna fryzura, magdalena rozenek, ile trwa ciąża u kota,

Najczęściej czytane:

, a ja znam tego ...

potwora. Gdy tylko Danny się przyzna, zamkną go do końca życia. I nawet jeśli przejdzie terapię i znowu stanie się naszym dobrym chłopcem, co mu, do diabła, z tego, jeśli będzie odsiadywał karę z brutalnymi bandziorami? Może od razu kupmy koszulkę z napisem ... [Read more...]

wystarczy, a dalej to już grube ryby do sakiewek sięgną...

– Co to takiego „dzielnik”? – nieufnie spytała Lisicyna. Lentoczkin wzdrygnął się i obdarzył ją jeszcze jednym przywiędłym uśmiechem. – Tego, siostrzyczko, i tak nie zrozumiesz. Lepiej oddaj sprawiedliwość elegancji ... [Read more...]

się pana zawstydzić.

– Dobrze, dobrze. – Lew Nikołajewicz pokiwał głową. – Nie będę przeszkadzać. Ja... wie pan co? Ja tylko tam pana odprowadzę, ale sam zostanę na stronie. O pięćdziesiąt kroków, nawet o sto. Ale odprowadzę. I pan nie będzie się czuł taki samotny, i ja będę spokojniejszy. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 opalanienatryskowe.opole.pl

WordPress Theme by ThemeTaste